Nudni nauczyciele przypominają roboty – rozmowa z Katarzyną Kempny
Rozpoczynamy nasz cykl wywiadów z pełnymi pomysłów nauczycielami, którzy stawiają na rozwój i dbają o to, by ich zajęcia były kreatywne. Dziś rozmawiamy z Katarzyną Kempny, nauczycielką języka polskiego i wychowawcą świetlicy w Szkole Podstawowej nr 36 w Katowicach.
1 Nauczyciel to…
swoisty drogowskaz: ma pokazać uczniowi, jak i gdzie zdobyć wiedzę. Co z tą wiedzą uczeń zrobi, czy i jak ją wykorzysta – to już inna bajka.
Zadaniem nauczyciela jest wykształcić człowieka, który zrozumie, że swoją pasją i wiedzą może uczynić świat lepszym. Najpierw jednak musi tę pasję w sobie odkryć, a my, nauczyciele, powinniśmy mu w tym pomagać, nie przeszkadzać.
2 Najpiękniejsza rzecz w pracy nauczyciela to…
uśmiech dziecka. I jego sukces. Pomoc w zrozumieniu danego tematu, pobudzenie do myślenia.
Uwielbiam moment, kiedy nagle z ostatniej ławki zwykle cichy uczeń (lub ten rozrabiający) włącza się do dyskusji i zaczyna się w klasie „burza mózgów”.
Satysfakcję i motywację do działania daje mi zadowolenie ucznia z wiedzy, którą posiada; dotyczy to w szczególności ucznia tzw. „potencjalnie słabego”. Jego najmniejszy sukces, przekraczanie własnych możliwości uczniowskich dają największą satysfakcję.
3 Jakie jest największe i najważniejsze wyzwanie współczesnej szkoły?
Wyzwaniem jest przekonanie uczniów i ich rodziców do tego, że nie uczymy się dla ocen, tylko dla siebie. Niestety „ocenoza” jest silnie zakorzeniona. Rodzice oczekują od swoich pociech, że będą najlepsze we wszystkim, a wyznacznikiem tego są dla nich oceny.
Bardziej prozaicznym wyzwaniem jest pokonanie systemu: codzienna walka z niedofinansowaniem szkolnictwa, realizacja przeładowanej podstawy programowej. Dzisiejsza szkoła systemowo niestety niewiele różni się od tej, do której ja sama, jako dziecko, uczęszczałam. Technologicznie uczeń wyprzedza szkołę co najmniej o 50 lat – w tym wyścigu niestety przegrywamy.
4 Dlaczego warto dbać o swój rozwój? Dlaczego warto się szkolić, np. poprzez udział w darmowych webinarach?
Właśnie po to, aby spróbować dogonić ucznia w zmianach, zrozumieć jego potrzeby, bolączki. Sprawić, aby lekcja, dany temat, zagadnienie były nie tylko realizacją podstawy programowej, ale aby zaciekawiły ucznia – aby sięgnął z własnej inicjatywy po więcej.
5 Czy zdradzi Pani swoje 3 tipy na kreatywne lekcje lub projekty z uczniami?
„Tipem” jest wsłuchiwanie się w potrzeby uczniów. Jeśli tworzymy projekt, to wspólnie, uwzględniając zainteresowania moich uczniów. Różnimy się od siebie i to jest piękne. Przykładowo wśród moich ósmoklasistów mam nie tylko tych, którzy lubią język polski, czyli chętnie napiszą wiersz/opowiadanie, ale mam też „nałogowych graczy” lub takich, którzy mają zdolności plastyczne. Szkoda byłoby zmarnować taki potencjał. Aby ich zaangażować, „dać im się wyżyć”: w ramach utrwalenia lektury tworzą np. od podstaw Soplicowo w Minecrafcie czy Simsach, przekładają fragmenty tekstu, budując w klockach, tworzą profile społecznościowe głównych bohaterów. Przez zaangażowanie i pozorną zabawę zapamiętują więcej. Jeśli robią to, co lubią, są bardziej zmotywowani do pracy.
6 W jaki sposób stara się Pani motywować uczniów do pracy? Czy stosuje Pani jakieś nieszablonowe narzędzia, rozwiązania?
Staram się zarażać ich swoją energią i kreatywnością. Narzędzia i rozwiązania często są potrzebą chwili i reakcją na zachowania i potrzeby moich uczniów.
7 Jakie jest Pani motto w edukacji?
Może nie motto, ale bliskie jest mi twierdzenie znanego psychologa, profesora Philipa Zinbardo: „Edukacja jest kreowaniem umysłów. Nudni nauczyciele, którzy nie potrafią przekazać wiedzy w atrakcyjny sposób, są ogromnym zagrożeniem dla edukacji. Przypominają roboty, zaprogramowane do wykonywania określonych czynności.” Z pewnością nie należę do robotów.